Redaktor Sakiewicz napisał notkę o nażwie "Pokora" (sic!) O obozie patriotycznym, prawicowości i o tym, jak to należy być tolerancyjnym dla poglądów innych i o tym jak to dobrze rozmawiać z ludźmi o innych poglądach. Bardzo mnie rozbawiło, choć podejrzewam, że jest to odpowiedź na ataki ze strony ojca Rydzyka, z którym teraz walczy o oglądalność swojej telewizji. Rozbawiło mnie to, gdyż redaktor dawno temu już zabronił mi komentowania na jego blogu. Na jego i blogu jego gazety. Doprawdy nie wiem dlaczego. Dawno już to było i nie przypominam sobie z jakiego powodu. Jednego wszakże jestem pewien. Nie stało się to z powodu, że go w jakiś sposób obraziłem, użyłem jakiś inwektyw, czy w czymś uraziłem jego rodzinę. Nie robię tak nigdy (no może raz, dawno temu i tego żałuję). Łatwo to można sprawdzić jeśli to kogoś interesuje. Być może moje wpisy nie zawsze są mądre i merytoryczne (choć ja uważam, że są), ale nie jest to chyba powód do zbanowania. Pan Sakiewicz, jak podejrzewam może rozmawiać z ludźmi o innych poglądach pod warunkiem, że na końcu mu przytakują i przechodzą na jego stronę. Wszyscy inni - won!
Innym, który mnie zbanował jest pan poseł Migalski. Tym razem wiem dlaczego. Otóż zwracałem się do niego per Ty. Czynię tak zawsze w swoich komentarzach. Uważam, że w blogosferze wszelka tytułomania nie ma znaczenia. Tak komentowałem na blogu Jarosława Kaczyńskiego i jakoś nie miał o to pretensji i nawet mi osobiście odpisał. Migalski z kolei często mówi, że polityk powinien mieć grubszą skórę od innych. Jakoś w tym miejscu jego skóra starła się i jest jak papier. Mnie wiele razy obrażano na moim blogu. Z braku argumentów czepiano się zwłaszcza skłonności do wódki czystej, którą ujawniłem na mojej wizytówce. Chciałem to wprawdzie kiedyś zmienić aby nie dawać pretekstu do inwektyw, ale w końcu zostawiłem, bo, gdy mój przeciwnik w dyskusji zaczyna się tego czepiać wiem, że wygrałem.
Jednak, w odróżnieniu od tych panów, nigdy, nikogo nie zbanowałem, a tę notkę piszę dlatego, że nie mogłem jej umieścić w komentarzach redaktora Sakiewicza.