peergynt 1 peergynt 1
220
BLOG

Pręgierz internetowy

peergynt 1 peergynt 1 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

 
W dzisiejszej GW (nr 79, z dnia 04-04-2013 r.) jest artykuł pani Mai Salwackiej o tytule „Pręgierz internetowy). Pani redaktor pisze o takich, co to jeździli pojazdami po pijoku i zostali na tym przyłapani. Następnie skazani wyrokiem sądu, a potem ich nazwiska zostały przez te sądy ujawnione. W dobie internetu rychło okazało się, że nazwiska owych winowajców upubliczniono i każdy mógł dowiedzieć się o swoim sąsiedzie, znajomym i koledze, któremu powinęła się noga. Ci, którzy to wykombinowali chwalą pomysł twierdząc, że wpływa to na zmniejszenie takich przypadków, a tym samym na wzrost ogólnej szczęśliwości. Prokuratorzy w Zielonej Górze, którzy coś takiego robią twierdzą, uważają że taka polityka jawności spowodowała spadek liczby pijanych kierowców o 900 sztuk. Wprawdzie co poniektórzy, powiedzmy sobie szczerze – winni przestępstwa jazdy w stanie nietrzeźwym, dostali w dupę, nie dość, że zostali ukarani to jeszcze stracili wiarygodność, czasem nawet pracę , ale, jak twierdzą prokuratorzy, gra jest warta świeczki. Napiszę, jak było ze mną.

Otóż parę lat temu kolega mi powiedział, że zostałem wymieniony w naszej lokalnej gazecie jako ten, który został skazany za jazdę po pijanemu na rowerze na jeden rok w zawieszeniu, utratę prawa jazdy i grzywnę. Zdziwiło mnie to niepomiernie, gdyż nic takiego sobie nie przypominałem. Zajrzałem więc do tej gazety i stało tam jak byk, że ja – imię nazwisko za takie przestępstwo zostałem faktycznie skazany. Jedno się jednak nie zgadzało. A mianowicie imię ojca, które także w tym ogłoszeniu (płatne ogłoszenie na koszt sądu) zostało ujawnione. Mój ojciec nazywa się Jerzy, a ojciec tamtego był Anzelmem. Moje nazwisko nie jest nazwiskiem pospolitym i szczerze powiedziawszy, pierwszy raz dowiedziałem się, że ktoś nazywa się dokładnie tak jak ja. Kilka dni po tym idąc sobie ulicą zatrzymał się z piskiem opon samochód, z którego wysiadł mój kolega, znany biznesmen. Ze śmiechem wyraził wobec mnie współczucie i spytał co mi wpadło do głowy aby jeździć po alkoholu na rowerze. Zwłaszcza, że było to kilkanaście kilometrów od miejsca gdzie mieszkam (ta informacja także była w ogłoszeniu). Wyjaśniłem mu, że to nie o mnie chodzi (ów kolega nie znal imienia mojego ojca). Dość go to zbulwersowało i wyjaśnił mi, że wielu naszych wspólnych znajomych myśli, że chodzi o mnie. Na jakieś imprezie dyskutowano o tym i moje zachowanie (jednak nie moje) sprowokowało masę nieprzychylnych wobec mnie komentarzy. Przejąłem się tym. Wykonuję zawód doradcy podatkowego i jest zawód tzw zaufania publicznego (cokolwiek to znaczy).Notka w gazecie mogla spowodować utratę zaufania wobec mnie. Bo kto chce słuchać rad faceta, który buja się pijany na rowerze. Napisałem więc sprostowanie do gazety (nigdy się nie okazało). W moim środowisku rozpowiadałem o moim przypadku szeroko, i, jak mi się zdaje, dziś moja historia wzbudza raczej wesołość niż oburzenie. Jednak mimo tego, w kilku portalach zostałem wyzwany od kryminalistów i alkoholików. Nie przejmuję się tym bo zawsze znajdą się frustraci, którzy nienawidzą wszystkich i wszystko.

Jednak zastanawia mnie to. Jak to się dzieje, że ujawnia się nazwiska takich co to jeżdżą po promilach (przecież jeszcze nic złego nie zrobili), a o mordercach, bandytach, czy złodziejach pisze się tylko inicjałami. Wg mnie jest to chore i niesprawiedliwe.

Nie jestem abstynentem. Na moim profilu piszę, że jestem entuzjastą wódki czystej. Trochę to prowokacja, choć wolę wódkę czystą od innych alkoholi. Nie zdarza mnie się jednak siadać za kółkiem po wódce. Ani za kierownicą roweru, ani jeździć na nartach. Jestem porządnym obywatelem (no może nie aż tak do końca). Podejrzewam, że nie jednego takiego jak ja skrzywdzono pod pretekstem walki z patologiami. Prokuratorzy z Zielonej Góry – bohaterowie artykułu z GW powinni zastanowić się, czy nie wylewają dziecka z kąpielą (jeśli wiedzą o co chodzi). Podejrzewam bowiem, że mają to gdzieś, a jedyne co ich interesuje to rozgłos.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura